poniedziałek, 28 grudnia 2009

Magiczny Mokotów

Różne fragmenty Warszawy wzbudzają we mnie różne emocje. Na przykład kwadrat Andersa-Al.Solidarności-Okopowa-Stawki jest dla mnie "martwy". I nie wiem na ile ma to związek z Gettem, które tu istniało a na ile z dziwnymi powojennymi budynkami i monumentalną, socjalistyczną urbanistyką... (monumentalizm w stylu modernistycznym jak na przykład budynek Muzeum Narodowego dla odmiany bardzo mnie "bierze"). W każdym razie nie mogłabym tam mieszkać (w czym nie jestem odosobniona - wiele osób zastrzega, że nie chce mieszkać na terenie dawnego Getta), do głowy by mi też nie przyszło otwieranie jakiegokolwiek "biznesu". No nie czuję i już...
Długie lata marzyłam o mieszkaniu na Starym Żoliborzu - klimatycznym, przytulnym i jakimś takim... artystycznym. Od kiedy jednak zamieszkałam na Mokotowie - wsiąkłam w Mokotów bez reszty. Mokotów jest silny i dystyngowany. Podobno najdłużej żyjący Warszawiacy to ci mieszkający na Mokotowie...
Na Mokotowie uwielbiam szczególnie kwadrat Woronicza-Niepodległości-Racławicka-Puławska. W trakcie spacerów w czasie wolnym i marszów w godzinach pracy z rozmarzeniem spoglądam w stronę willowych budynków. Ehhh... zamieszkać w jednym z nich...
Na dom nigdy nie będzie mnie stać (chociaż...nigdy nie można mówić nigdy ;-) ale... jest tu mieszkanie w zasięgu finansowych możliwości przedstawiciela klasy średniej (której podobno u nas nie ma ;-). Naruszewicza/Tyniecka. Lokalizacja - marzenie! Święty spokój wśród starodrzewia a do metra i Puławskiej rzut beretem. Szczegóły: http://www.domiporta.pl/details,191,110967198-mieszkanie-Warszawa.asp

Mariposa

I jeszcze w temacie deweloperki. Mariposa przy metrze Wawrzyszew (moje rodzinne strony :-)
Ktoś kiedyś narzekał, że ostatnie stacje to najbrzydsze bo najtańsze. Guzik prawda. Budynek mieszczący stację Wawrzyszew jest bardzo przyjemny. Wybudowany tuż obok budynek jest idealnym tłem-dopełnieniem:

E.Plater10

Generalnie deweloperki nie lubię. Nowe osiedla, musowo ogrodzone i mega bezpieczne nie mają duszy. Często mają też po prostu taką sobie architekturę (o rozkładach mieszkań nie wspominając). Ale są wyjątki. W trakcie krótkiego romansu z bezduszną korporacją z branży nieruchomościowej wyniosłam znajomość deweloperki - z duszą o dziwo. I z jakim widokiem! - www.emiliiplater10.pl
Budynek przy Emilii Plater 10 to ultra nowoczesna plomba wkomponowana w zabytkową zabudowę ulicy. Od pierzei skromna i zharmonizowana z otoczeniem, w środku zaskakuje. Z okien zajmujących całą ścianę każdego z mieszkań widok - w zależności od piętra - na śródmiejskie dachy (zatyka dech, ech...) lub na klimatyczne podwórko z malowniczym ceglanym murem. I znów moje ulubione kontrasty...






piątek, 24 lipca 2009

Ciemność widzę, ciemność czyli o świetle we wnętrzu

Dzisiaj w przerwie między secikiem genialnego sushi a deserem w postaci lodów z zielonej herbaty zahaczyłam o toaletę. Raz, że natura wzywała, dwa - toaleta w Kiku przy Senatorskiej 17/19 (www.kiku.pl) jest miejscem gdzie chętnie spędziłoby się więcej czasu niż te skromne 3 minuty. Ciemne, eleganckie elementy drewniane (dominujące w całym lokalu) plus przyćmione światło, kamyki tu i ówdzie (zen na tapecie) i cudowny zapach egzotycznych kwiatów. Nic tylko siedzieć i nie wychodzić. ;-)
Gdy patrzę w lustro w takim przybytku twarz mi się uśmiecha. Ale niekiedy nadmiernie pracowita pamięć przywodzi na myśl wspomnienie innej toalety. Toalety jak z koszmaru. Zielone, zimne światło, które bezlitośnie pokazywało każdy kawałek meszku na twarzy i pozostałości po wyprysku sprzed pięciu lat. Brrr. Nieważne gdzie. Never-ever.
Światło jest ważne. Nie cierpię światła górnego. A w miejscach gdzie się jada, wydala czy zespala z drugim człowiekiem (a także ćwiczy - ale o tym dalej) akceptuję tylko światło przyćmione - zmysłowe i intymne.
Kiedy projektowałam wnętrza Pracowni Dobrego Zdrowia(www.yogamedica.pl) celowo wybrałam ciemną kolorystykę ścian i ciepłe w barwie światło. Nie ma nic gorszego niż widok własnego (i cudzego - jestem estetką) ciała zaróżowionego od ćwiczeń w blasku zimnych lamp odbitym od zimnych ścian. Brr nr 2.

środa, 1 lipca 2009

Łazienkowe szaleństwo


W mieszkaniach i obiektach użyteczności publicznej zawsze najbardziej interesują mnie... łazienki i wucety. Nie wiem skąd ta słabość we mnie - jest i już. Swego czasu gdy z grupą kolegów architektów zwiedzałam w Berlinie zespół ambasad (perłę współczesnej architektury) głównie buszowałam po kibelkach właśnie.
Niejednokrotnie te małe świątynie intymności to perełki designu. Jak w pewnym mieszkaniu w inwestycji CASA VERDE przy Rakowieckiej. Właścicielka - o dziwo nie związana zawodowo z projektowaniem wnętrz - wyczarowała przy pomocy pracowitej ekipy górali takie dwa cuda właśnie. Eleganckie, funkcjonalne, w świetnych materiałach. Bardzo inspirujące...

Mieszkanie - przestronne, jasne, idealnie ciche, z łazienką-marzeniem - jest na sprzedaż. I jest tylko u mnie :-)

http://www.domiporta.pl/details,191,110707657-mieszkanie-Warszawa.asp

piątek, 19 czerwca 2009

Dlaczego warto zatrudnić architekta...


Uwielbiam kontrasty. W każdej dziedzinie życia. Dlatego gdy zobaczyłam to mieszkanie aż mnie zatkało. Warszawska Praga, kamienica z 1900 roku przy Targowej.
65 m2 zaprojektowane przez Polkę z Wielkiej Brytanii - Mirkę McNeill (Mirka McNeill Interiors). Aktualna cena to ok. 11 600 zł/m2. Dużo?... Nie! Laik potrafi remontować 50 m2 w spółdzielczym budynku z lat 50tych przez pół roku (!) i uzyskać efekt w postaci gołych (ale równych ;-) ścian za 100000 pln...(?!) Co łącznie z ceną zakupu daje... 11 600 zł/m2.
I to nie jest jedyny powód dlaczego remontując i aranżując mieszkanie powinno się zatrudnić architekta (lub przynajmniej skonsultować z nim najistotniejsze zagadnienia...). Więcej powodów:
http://www.mirkamcneill.co.uk

wtorek, 16 czerwca 2009

Mieszkaj z klimatem


Polska The Times

wtorek, 9 czerwca 2009

Jak u Andersena



Mam słabość do mieszkań w kamienicach... A ta kamienica przy Mokotowskiej jest szczególna - zimą, ośnieżona, wygląda jak z bajki Andersena, teraz wiosną - pięknie kwitną rododendrony. Po przejściu przez bramę ma się wrażenie jakby czas się zatrzymał... Przejażdżka zabytkową windą i jesteśmy w mieszkaniu. Aż się prosi czytanie bajek przy kominku w salonie, ech...

Wirtualna Wizyta: http://www.domoklik.pl/offer.php?id=87488