piątek, 25 listopada 2016

Świetlne ABC

Ostatnimi czasy Jatomi Fitness Polska przeprowadziło generalny remont klubów. Znam efekt tylko w Złotych Tarasach. Nowy branding i aranżacja są OK, ale w temacie oświetlenia - TOTALNA KLAPA (klapa też w temacie podłogi na sali nr 1 - że projektanci nie trenują to trudno, ale ktoś powinien ich porządnie zbriefować, najlepiej trenerzy. Chyba nie doszło do tego, sądząc po efekcie).
Loftowe lampy (niemal identyczne zastosowałam 12 lat temu w Pracowni Dobrego Zdrowia - dziś Yoga Medica) świecą nad bieżniami punktowym, bardzo nieprzyjemnym, jaskrawym i zimnym światłem. Jest straszne. Ewidentnie źle dobrano żarówki. Idąc na bieżnię, staram się wybierać taką, która nie jest bezpośrednio pod lampą, żeby nie czuć się - jak to nazwała jedna z koleżanek - jak chomik w kołowrotku.
Takie oświetlenie powoduje dyskomfort chyba zawsze. A w miejscu, w którym się ćwiczy - dyskomfort rośnie, szczególnie u kobiet, które (jak wykazały badania) podczas treningów wstydzą się oznak wysiłku: zaczerwienienia i potu (mnie to akurat nie dotyczy, o ile nie staję pod lampą w Jatomi). Co poniektórzy panowie też mogą nie czuć się najlepiej, gdy górne światło odbija im się od łysiny...
Ja byłam tego świadoma projektując moją szkołę jogi. Ale zrobiłam wtedy inny błąd - chcąc uniknąć zimnego światła, wybrałam lampy sodowe. Nie wiedząc, że mają bardzo niski współczynnik oddawania barw. Kolory ładnie wyglądające za dnia, po zapaleniu lamp tworzyły brunatną masę. Szybko wymieniłam żarówki.
To doświadczenie sprawiło, że do planowania oświetlenia w strategicznych miejscach nie zabieram się. Jestem dobra w funkcji, w doborze kolorystyki, ale na świetle się nie znam. Wiem, jaki chcę osiągnąć efekt, ale nie wiem, jakimi środkami. Bo temat oświetlenia to nie tylko kwestia opraw (tu nie mam problemu z wyborem tych właściwych) - ale głównie (o czym na ogół zapominają projektanci) kwestia różnych współczynników, poznanie właściwości których zajęłoby mi za dużo czasu. To jest tematyka, która wymaga specjalizacji. Szczególnie dziś, gdy możliwości techniczne i wyobraźnia producentów oświetlenia wydają się być nieskończone.
Uświadomiłam sobie to jeszcze mocniej na wykładzie, który zorganizowała dwa lata temu agencja Home Sweet Home PR w Formazone. Zaproszona przez cudowną Kasię Szymanik, właścicielkę konstancińskiego showroomu, ekspert w dziedzinie oświetlenia - Anna Bentyn - z pasją i niezwykłą sugestywnością przybliżyła zebranym temat światła. Utwierdzając mnie w poczuciu, że więcej nie tykam się tego tematu samodzielnie - od tego są specjaliści.
I tego się trzymam. Projekt, nad którym teraz pracuję wymaga bardzo dobrze zaprojektowanego oświetlenia. Czym prędzej odezwałam się więc do Anny. To nasza pierwsza wspólna realizacja, ale mam nadzieję, że nie ostatnia. Bo, oprócz tego, że ona zna się na oświetleniu i ewidentnie pasjonuje tym tematem - co doceniają bardzo poważne instytucje, firma ABCLIGHTING, której właścicielką jest Anna, wykonała na przykład oświetlenie obrazu Leonarda da Vinci "Dama z gronostajem" na Wawelu (!) - jest niesamowicie energetyczną, otwartą i sympatyczną osobą. A ja tylko z takimi pracuję. ;-)

PS Kiedy słuchałam Anny w Formazone miałam poczucie, że skądś ją z nam. Ze studiów? Z okolicy, której mieszkałam w dzieciństwie? Nie mogłam tego ustalić. Teraz dowiedziałam się. Kiedy opowiadałam o wpadce z lampami w szkole jogi na Racławickiej, okazało się, że... Anna chodziła do nas na zajęcia! Akurat tego nie pamiętałam... Mały świat. :-)

www.abclighting.pl
tel. 783 787 305

sobota, 27 lutego 2016

Future Living Award 2015


sunnyautumn2045.wix.com/siemens
Przyszłość ma twarz starej kobiety.
Najprawdopodobniej żyjącej w pojedynkę.
W 2045 roku wiele kobiet, dziś 30-40 letnich, nie będzie miało najbliższej rodziny – dzieci i męża. Z różnych powodów: tak wybrały; nie mogły mieć dzieci; nie spotkały odpowiedniego mężczyzny.
Te, które urodziły dzieci i mają dziś partnerów, z dużym prawdopodobieństwem za 30 lat będą same - dzieci będą miały swoje życie, z partnerem rozejdą się lub on umrze wcześniej niż one.
W każdym przypadku, o ile kobieta nie posiada dużego majątku/oszczędności/dobrej emerytury po mężu, problemem będzie dla niej samodzielne utrzymanie się.
Jednocześnie będą to inne kobiety niż staruszki AD 2015. Będą aktywne fizycznie i intelektualnie, żądne nowych doświadczeń do późnych lat. To, co dziś jest pewnego rodzaju ciekawostką, czyli bardzo sprawna, dbająca o siebie kobieta 75+, często aktywna zawodowo, realizująca swoje pasje, będzie czymś normalnym.
Projekt nowoczesnych osiedli dla seniorek Sunny Autumn jest próbą odpowiedzi na pytanie, jak uczynić, aby starość dzisiejszych 30-40 latków była pogodna, bezpieczna i możliwie beztroska.
Projekt otrzymał dwa wyróżnienia w konkursie Siemens Future Living Award 2015. Pierwsze od Jury - za podjęcie istotnego problemu starzejącego się społeczeństwa ("Udało się zobaczyć naszą starość i pomyśleć o tym, jak o to zadbać.") i wyróżnienie specjalne od redakcji magazynu DesignAlive - za dostrzeżenie wagi wartości humanistycznych w poszukiwaniach rozwiązań dla przyszłości, ukierunkowanie na człowieka, jego potrzeby i jakość relacji z innymi.

http://www.future-living-award.pl/edycja-2015/zwyciezcy

http://www.designalive.pl/future-living-award-2045/
https://www.facebook.com/Sunny-Autumn-408449146012484


niedziela, 20 grudnia 2015

Chalk Paint by Annie Sloan

W środowy poranek, 25 listopada, szłam podekscytowana przez warszawską Starówkę na spotkanie z Annie Sloan - kobietą, która zrewolucjonizowała techniki stylizacji mebli i wnętrz. Dzień zapowiadał się wspaniale – zwiastowało to bezchmurne niebo i piękne słońce. 

Kiedy dotarłam na miejsce, już od wejścia zachwyciło mnie wnętrze wybrane przez organizatorki spotkania – Justynę, czyli Panią od PR, oraz Monikę – założycielkę pracowni PatyNowy (lokal znalazłam potem w bazie lokacji filmowych Filmlocations).

Przy wejściu gości serdecznie witała Annie i towarzyszący jej sales manager firmy Chalk Paint – Ian Palmer. 

Już wiedziałam, że będzie miło i ciekawie. Jeszcze nie wiedziałam, że będzie też energetycznie i bardzo kreatywnie. I że wyniosę stąd wiele inspiracji.

Z farbami Chalk Paint firmowanymi nazwiskiem Annie Sloan po raz pierwszy miałam styczność parę miesięcy wcześniej – w sklepie prowadzonym przez Kanadyjkę Sherri MacDonald-Włodarski w Konstancinie-Jeziornej. Pomagałam mojej klientce wybrać w nim meble. Sherri wynajduje stare meble, maluje je farbami Chalk Paint i sprzedaje. Zrobiła na mnie wrażenie kobiety z pasją – ona i jej meble utkwiły mi w pamięci.  Zapamiętałam też dobrze farby Chalk Paint – polecałam je potem koleżankom planującym renowację mebli. Teraz, kiedy sama malowałam nimi na warsztatach z Annie, polecam je z dużo większym entuzjazmem. Są genialne! 

Ale po kolei.

Kiedy Annie zaczęła opowiadać o swoich farbach dała się zauważyć jej pasja i pozytywna energia towarzysząca całemu przedsięwzięciu. Annie ma wykształcenie artystyczne -  widać to zarówno w sposobie, w jaki łączy kolory, operuje narzędziami malarskimi i kreuje swoje otoczenie, jak też w samej palecie kolorów Chalk Paint, którą zaprojektowała.

Znajdziemy tu takie odcienie jak Napoleonic Blue – kolor inspirowany pigmentami ultramaryna i kobaltowy błękit, które zostały po raz pierwszy użyte na szerszą skalę w neoklasycystycznych wnętrzach, Antoinette – delikatny blady róż, który czerpie inspiracje z przygaszonych kolorów ścian i elementów dekoracyjnych z XVIII-wiecznych francuskich wnętrz czy też Barcelona Orange – nowoczesny pomarańcz oparty na kolorze często używanym przez impresjonistów oraz w reklamach i dekoracjach z lat 60.

Paleta kolorów Chalk Paint zawiera jeszcze 29 innych przepięknych barw o różnej intensywności, inspirowanych sztuką XVII i XX wieku oraz nawiązujących do różnych stylów historycznych i współczesnych regionów geograficznych. Można je mieszać dowolnie (używając doskonałych narzędzi malarskich marki Chalk Paint), co daje nieskończone możliwości. Już połączenie dwóch kolorów daje różne efekty w zależności od użytych proporcji. Dla mnie, niespełnionej studentki ASP, za to byłej studentki Architektury, która miała przyjemność uczyć się malarstwa
u Franciszka Maśluszczaka, malowanie gęstymi, zmysłowymi farbami Annie było jak powrót do pięknych, beztroskich czasów. Odleciałam…


Annie zaraża entuzjazmem i radością życia. Dla mnie spotkanie z nią było bardzo inspirujące – pozazdrościłam Annie domu w Normandii, w którym wszystko nosi ślady jej farb. Oczami wyobraźni zobaczyłam swoje życie za kilkadziesiąt lat – też tak chcę!



Na razie postanowiłam wziąć się za malowanie mebli. I nie tylko. Używając zestawu „Mini Project Pack”


, który Annie podarowała każdej z uczestniczek spotkania, przemalowałam... plastikowy manekin, przyniesiony dwa lata temu ze śmietnika. Chciałam okleić go gazetami, ale ciągle nie mogłam się do tego zabrać. Pomalowany gęstą farbą, połyskujący woskiem wygląda trochę jak rzeźba.








W przyszłości chętnie otworzyłabym mały sklepik z Chalk Paint i meblami… O ile Annie by mnie wybrała. Dystrybutorzy jej farb wybierani są za swój unikalny, indywidualny styl. Nie ma dwóch takich samych sklepów. Lista polskich dystrybutorów znajduje się tutaj: farbyanniesloan.pl

A to zbiór najważniejszych informacji o Chalk Paint by Annie Sloan:

  • Annie Sloan opracowała swoją słynną już farbę dekoracyjną Chalk Paint w 1990 roku. Wówczas na rynku nie była dostępna żadna farba o właściwościach, których poszukiwała Annie, więc postanowiła stworzyć  własną. Kredowe farby Chalk Paint produkowane są w Wielkiej Brytanii zgodnie z unikalną recepturą stworzoną przez Annie.
  • Chalk Paint jest nietoksyczną farbą na bazie wody, niezawierającą ołowiu, glikolu etylenowego, która jest bezzapachowa i ma bardzo niską zawartość lotnych związków organicznych.
  • Farba Chalk Paint pozwala uzyskać matowe wykończenie, które przypomina w dotyku aksamit.
  • Może być stosowana prawie na każdej powierzchni, bez gruntowania i szlifowania. Możną nią malować ściany, podłogi, drewno, beton, metal, matowy plastik, cegłę, kamień, porcelanę. Sprawdza się i we wnętrzach i na zewnątrz. Więcej – można nią malować tapicerkę i farbować tkaniny. Nie spotkałam bardziej uniwersalnej farby!
  • Farba Chalk Paint bardzo szybko wysycha, po kilkunastu minutach można nakładać drugą warstwę. Idealne rozwiązanie dla niecierpliwych!
  • Jest bardzo wydajna – 1 litr wystarcza na ok. 13 m2, często jedna warstwa wystarczy.
  • Można ja rozcieńczać wodą.
  • Może być także używana do malowania techniką impasto, czyli grubymi warstwami – wystarczy zostawić otwartą puszkę farby na noc.
  • Aby uzyskać delikatny połysk, ochronę i większą trwałość, użyć można wosk – Annie Sloan Soft Wax. Do technik postarzania używa się wosk ciemny (Dark Wax).
  • Po skończonej pracy pędzle łatwo myje się ciepłą wodą.
Więcej na: anniesloan.com


W spotkaniu mogłam uczestniczyć dzięki zaproszeniu Justyny Kozioł - czyli Pani od PR. Było wspaniale, wciąż jestem pod wrażeniem świetniej organizacji i atmosfery.

zdjęcia: Aleksandra Kosztyła, http://aleksandrakosztyla.tumblr.com/ 


poniedziałek, 1 czerwca 2015

Wybieramy plan



Moja przygoda z rynkiem nieruchomości zaczęła się w 2008 roku. Znajomi poprosili mnie, żebym – jako architekt – obejrzała z nimi mieszkanie, które chcieli kupić. Dobrze zrobili – ostudziłam ich początkowy zapał: dużą część powierzchni mieszkania zajmował długi, ciemny korytarz, okno jednego z pokoi wychodziło na ścianę budynku naprzeciwko, a całe lokum było w  fatalnym stanie technicznym (czytaj: szykujcie się na duży i kosztowny remont). Oni w efekcie kupili jasne, dwustronne mieszkanie z balkonem w zielonej okolicy, a ja – zainspirowana postacią towarzyszącej nam w oględzinach agentki nieruchomości – postanowiłam aplikować  do jednej z warszawskich agencji pośrednictwa. Ku zadowoleniu późniejszych klientów. Moje „trzeźwe oko” i umiejętność zobaczenia w mieszkaniu nie tylko ścian i mebli, ale także możliwości przearanżowania przestrzeni, były dużym atutem. Także gdy wertowali oferty deweloperów i musieli się zdecydować na mieszkanie na etapie przysłowiowej „dziury w ziemi”. Wystarczyło przesłać mi pliki z rzutami i lokalizacją upatrzonego mieszkania na planie budynku, żeby ustrzec się przed podjęciem decyzji, która - po wprowadzeniu się do wymarzonego M - mogłaby okazać się brzemienna w skutki. Niestety bowiem wiele nowo projektowanych mieszkań ma wady wynikające ze złego kształtu i niefortunnie rozplanowanych pomieszczeń. Jak zatem wybrać mieszkanie, w którym będzie się wygodnie mieszkać?

1.      Zwróć uwagę, jak mieszkanie jest usytuowane względem stron świata. W optymalnym układzie okna pokoju dziennego wychodzą na Południe, sypialni – na Wschód lub Zachód (tu istotne są osobiste preferencje – nie każdy lubi budzić się przy promieniach wchodzącego Słońca). Kuchnia powinna być usytuowana w części wschodniej mieszkania. Dobrze widziana jest też lokalizacja północna, podobnie jak w przypadku pomieszczeń pomocniczych, takich jak łazienka, garderoba czy spiżarnia. Dobrze też, jeśli okna wychodzą przynajmniej na dwie strony świata.

2.      Rzut mieszkania zbliżony do kwadratu jest bardziej ekonomiczny i łatwiejszy do racjonalnego rozplanowania pomieszczeń niż rzut w kształcie wąskiego prostokąta, rzut nieregularny lub – nastręczający najwięcej problemów - trójkątny.

3.      Wchodząc do mieszkania powinniśmy widzieć jego najatrakcyjniejszą część – czyli salon. Niefortunne jest ulokowanie drzwi wejściowych naprzeciwko wejścia do łazienki.

4.      Bardzo pożądane jest, aby mieszkanie było podzielone na strefy – ta nocna, osobista, powinna być oddalona od strefy dziennej, gościnnej.

5.      Pamiętaj, że obecność ścian nośnych wewnątrz mieszkania uniemożliwi swobodne przearanżowanie układu pomieszczeń. Nie do ruszenia są też ściany przewodów kominowych i ciągi kanalizacyjne (czyli ten rejon, przy którym przewidziano WC).

6.      Unikaj wąskich, długich korytarzy (wymagane minimum to 120 cm szerokości, ale w takim przypadku już nie postawisz tu ani komody, ani tym bardziej szafy). Jeśli taki korytarz przylega do łazienki i sąsiaduje ze ścianą, za którą jest inne mieszkanie, nie pomogą żadne zmiany. Zastanów się, czy na pewno chcesz płacić za powierzchnię, która będzie służyła tylko do komunikacji, lub ewentualnie stanie się domową galerią zdjęć i obrazów?...

7.      Niepraktyczne są również wąskie, długie pokoje, kolizyjnie otwierające się drzwi do pomieszczeń i zbyt małe przestrzenie przy otworach drzwiowych i okiennych (ściana szerokości 30 cm za drzwiami pozwoli na umieszczenie tam regału, a 60 cm – szafy na ubrania).

8.      Częstym błędem mieszkań deweloperskich są niefortunnie rozplanowane ciągi kuchenne – spełniają wymagania norm, ale nie są dostosowane do potrzeb użytkowników. To jednak na ogół można naprawić z pomocą projektanta wnętrz.

Wiele błędów w mieszkaniach oferowanych na rynku deweloperskim można naprawić w ramach zmian lokatorskich, błędy występujące w  mieszkaniach z rynku wtórnego również są naprawialne, ale wymaga to ingerencji ekipy budowlanej. Niestety nie wszystkie złe projekty da się uratować. Podejmując decyzję o kupnie mieszkania warto więc poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie jego planu, lub powierzyć to zadanie zaufanemu specjaliście. Nie warto przecież płacić za architektoniczny bubel.

arch. Aleksandra Laudańska, projektantka wnętrz, doradca ds. nieruchomości
alaudanska@gmail.com



czwartek, 14 lutego 2013

Wybieramy plan

Porad ciąg dalszy - tym razem radzimy jak wybrać optymalny plan mieszkania. "M jak mieszkanie" nr 3/2013

niedziela, 13 stycznia 2013

Jak kupić mieszkanie?

W miesięczniku "M jak mieszkanie" ruszył nowy dział z poradami jak kupić mieszkanie deweloperskie. Redakcja korzysta z moich doświadczeń w tej branży. Polecam.
A na portalu mowimyjak.pl opublikowano mój krótki artykuł na ten temat: http://www.mowimyjak.pl/dom/nieruchomosci/kupno-mieszkania-krok-po-kroku,38_4288.html

środa, 9 stycznia 2013

Jeżeli trudno znaleźć wam klienta na swoje lokum warto zastanowić się nad skorzystaniem z usługi homestagingu. To rodzaj doradztwa, który w Polsce dopiero zaczyna raczkować, ale powoli staje się coraz popularniejszy. Wiadomo: w kryzysie trudniej sprzedać mieszkanie, a potencjalni kupcy są coraz bardziej wymagający. Homestager to osoba, która podpowie jak przygotować mieszkanie do sprzedaży (lub wynajmu) i wykona projekt przearanżowania wnętrz jak najmniejszym kosztem. Maksimum efektu przy minimum wysiłku.

poniedziałek, 16 maja 2011

za-mieszkaj.pl

Strona Studia OM wreszcie ruszyla. Pomagala nam sprawdzona ekipa SIDORMEDIA. :-)

piątek, 14 stycznia 2011

"Wygoda murowana"



Już jest - ciepły i kolorowy - lutowy numer "M jak mieszkanie". Świetne mieszkania, fajne detale a wśród nich moja skromna kuchnia z widokiem na Pałac Kultury. :-)

Uważni zwrócą uwagę na wyszczególnione ceny użytych materiałów. Jak na tak skromny budżet wyszło zacnie, uważam. :-)

Dobry efekt niedużym kosztem, do tego maksimum funkcjonalności - TO JEST TO! Spełniam marzenia dbając o stan portfela... :-)

niedziela, 21 listopada 2010

Miasto moje a w nim...

Warszawa - tu się urodziłam i tutaj pewnie umrę. ;-) W każdym razie - po świecie mnie nie nosi a wizja domu z ogródkiem nie pociąga. Lubię miasto... a moje miasto szczególnie.

Obok tapety z PKiN - reprodukcji zdjęcia autorstwa Adama Ławnika, zawisły jego nostalgiczne zdjęcia Warszawy nocą...hmmmm.

Adam specjalizuje się z fotografowaniu natury. Przemierza tysiące kilometrów w odwiedzając najdalsze zakątki świata. To, co uwiecznia aparatem zatyka dech w piersiach... www.adamlawnik.pl

niedziela, 14 listopada 2010

czytając w wannie tracę wzrok...


wanna musiała być. Jakims cudem udalo mi się ją wcisnąć i jeszcze wygospodarowałam miejsce na umywalkę (sąsiedzi często rezygnują). Więcej - w kwadratowego planu łazienki wycięlam kawałek na mini-pralnię. Pralka, pojemnik na brudną bieliznę, deska do prasowania i ciuchy czekające na jej użycie już nie kolą w oczy. Wszystko zamknięte w estetycznej szafie. :-)

sobota, 30 października 2010

33,3m2

czyli mieszkanie warszawskiej agentki nieruchomosci zainstalowanej na po-resortowym Mokotowie. Aneks kuchenny z widokiem na PKiN nawiązuje do "epoki" - na oryginalnej cegle oryginalne bakelitowe gniazda i przelącznik marki Ospel - AD cos okolo 1955.

Mieszkanie w calosci jest efektem mariażu politechnicznego wyksztalcenia na Wydziale Architektury z ponad dwuletnim doswiadczeniam w pracy agenta - dziesiątki obejrzanych mieszkań to najlepsza inspiracja :-). Na pierwszy rzut - relacja z kuchni. Móóóóóóóóój jest ten kawalek podlogi! :-)

C.D.N.




sobota, 15 maja 2010

Imago Nieruchomości


Wreszcie ruszamy! Nowe biuro na Corazziego 5 poddawane jest ostatnim przygotowaniom ale my już działamy. :-) Wreszcie agencja, w której zakotwiczę się na długo. Skąd ta pewność? Imago Nieruchomości założyła moja szefowa z poprzedniej firmy. Oprócz mnie będzie jeszcze kilka sprawdzonych "agentek" - czyli prawdziwa ekipa pod wezwaniem! ;-) Doradztwo, pośrednictwo - merytorycznie, z klasą, pasją i... wdziękiem. :-)

sobota, 13 marca 2010

Okazja albo.. łapanie frajera.


Znajoma pani doktor poprosiła mnie o konsultację kwestii zakupu mieszkania: 70m2 w bardzo okazyjnej cenie. Trzy pokoje, w stanie do zamieszkania, budynek z 2000 roku. Lokalizacja: Ochota. Ściślej: Włodarzewska. Kupować czy nie kupować?
Minusy: Mieszkanie spółdzielcze, na razie bez możliwości wyodrębnienia własności (sprawa gruntu nie uregulowana - dwie działki nie należą do spółdzielni...).
Plusy: cena, cena i jeszcze raz cena. Właściciel zszedł do takiej ceny aby koszt metra kwalifikował mieszkanie do zakupu w ramach programu "Rodzina na swoim". I tylko 5 tysięcy zadatku chce.
Opcje są dwie: albo człowiek potrzebuje pieniędzy na gwałt (mam podobną sytuację i sprzedam działkę sporo poniżej wartości jeżeli tylko znajdzie się zdecydowany kupiec) albo coś tu "śmierdzi". Ludzie kłamią, jak mawia doktor House a i właściciel rozminął się z prawdą w jednej kwestii - twierdził, że mieszkanie da się wyodrębnić. Spółdzielnia, w której języka zaciągnęła dość przytomna kupująca twierdzi, ze sorry ale nie.
Pytam o adres, sprawdzam lokalizację na targeo.pl. Okna jak wychodzą? - pytam, bo budynek przy torach. No w części na tory - okazuje się. Ok, to jest wada ale może nie uciążliwa. Patrzę na mapę... zaraz, zaraz, przecież tędy ma iść trasa n-s a niedaleko będzie uciążliwy węzeł komunikacyjny... Pani twierdzi że to będzie ulica niżej na mapie. Ja jednak mam przed oczami szkolenie w HB. Włodarzewskiej jeszcze nie sprzedawałam więc pewna nie jestem...
Wystarczy parę kliknięć i wszystko staje się jasne.

Po pierwsze trasa n-s będzie przechodziła tuż pod oknami mieszkania.
Po drugie... spółdzielni grozi upadłość czego dowiaduję się z forum mieszkańców osiedla.
Masz babo placek.
Jak to zawsze trzeba zachować czujność...

Morał:
tu porada była grzecznościowa. Jednak sprawdzenie takich rzeczy to psi obowiązek agenta. Klient płaci za bezpieczeństwo transakcji.
I z punktu widzenia klienta: naprawdę lepiej wydać te 2,5% wartości mieszkania (+ vat) niż kupić coś na czym straci się o wiele więcej...

wtorek, 19 stycznia 2010

Jak u Babci



Dzisiaj pomiędzy przyjęciem mieszkania na Pradze (o mieszkaniu w kolejnym poście) a wizytą u zaprzyjaźnionej pani psycholog na Bielanach, zawędrowałam do Herbaciarni na Kasprowicza (niedaleko stacji Stare Bielany). Wymarznięta rozglądałam się za miejscem, w którym mogłabym spędzić czas pozostały mi do spotkania. Okazało się, że Herbaciarnia to nie sklep a knajpka. Weszłam do środka i ...jakby czas się zatrzymał. Przytulne, ciepłe wnętrze z cudownym, intymnym światłem zachęca, żeby zostać tu dłużej. Usiadłam przy okrągłym stole w salce w głębi lokalu i oczekując na herbatę oraz quiche ze szpinakiem, rozkoszowałam się otoczeniem. Meble jak u mojej babci, na stołach - pod taflą szkła - ręcznie dziergane białe obrusy, świeczki, stylowe lampki, choinka... Idealne wnętrze na złapanie oddechu w taki mroźny, zabiegany dzień... Na pewno będę tu zaglądać częściej. :-)