piątek, 25 listopada 2016

Świetlne ABC

Ostatnimi czasy Jatomi Fitness Polska przeprowadziło generalny remont klubów. Znam efekt tylko w Złotych Tarasach. Nowy branding i aranżacja są OK, ale w temacie oświetlenia - TOTALNA KLAPA (klapa też w temacie podłogi na sali nr 1 - że projektanci nie trenują to trudno, ale ktoś powinien ich porządnie zbriefować, najlepiej trenerzy. Chyba nie doszło do tego, sądząc po efekcie).
Loftowe lampy (niemal identyczne zastosowałam 12 lat temu w Pracowni Dobrego Zdrowia - dziś Yoga Medica) świecą nad bieżniami punktowym, bardzo nieprzyjemnym, jaskrawym i zimnym światłem. Jest straszne. Ewidentnie źle dobrano żarówki. Idąc na bieżnię, staram się wybierać taką, która nie jest bezpośrednio pod lampą, żeby nie czuć się - jak to nazwała jedna z koleżanek - jak chomik w kołowrotku.
Takie oświetlenie powoduje dyskomfort chyba zawsze. A w miejscu, w którym się ćwiczy - dyskomfort rośnie, szczególnie u kobiet, które (jak wykazały badania) podczas treningów wstydzą się oznak wysiłku: zaczerwienienia i potu (mnie to akurat nie dotyczy, o ile nie staję pod lampą w Jatomi). Co poniektórzy panowie też mogą nie czuć się najlepiej, gdy górne światło odbija im się od łysiny...
Ja byłam tego świadoma projektując moją szkołę jogi. Ale zrobiłam wtedy inny błąd - chcąc uniknąć zimnego światła, wybrałam lampy sodowe. Nie wiedząc, że mają bardzo niski współczynnik oddawania barw. Kolory ładnie wyglądające za dnia, po zapaleniu lamp tworzyły brunatną masę. Szybko wymieniłam żarówki.
To doświadczenie sprawiło, że do planowania oświetlenia w strategicznych miejscach nie zabieram się. Jestem dobra w funkcji, w doborze kolorystyki, ale na świetle się nie znam. Wiem, jaki chcę osiągnąć efekt, ale nie wiem, jakimi środkami. Bo temat oświetlenia to nie tylko kwestia opraw (tu nie mam problemu z wyborem tych właściwych) - ale głównie (o czym na ogół zapominają projektanci) kwestia różnych współczynników, poznanie właściwości których zajęłoby mi za dużo czasu. To jest tematyka, która wymaga specjalizacji. Szczególnie dziś, gdy możliwości techniczne i wyobraźnia producentów oświetlenia wydają się być nieskończone.
Uświadomiłam sobie to jeszcze mocniej na wykładzie, który zorganizowała dwa lata temu agencja Home Sweet Home PR w Formazone. Zaproszona przez cudowną Kasię Szymanik, właścicielkę konstancińskiego showroomu, ekspert w dziedzinie oświetlenia - Anna Bentyn - z pasją i niezwykłą sugestywnością przybliżyła zebranym temat światła. Utwierdzając mnie w poczuciu, że więcej nie tykam się tego tematu samodzielnie - od tego są specjaliści.
I tego się trzymam. Projekt, nad którym teraz pracuję wymaga bardzo dobrze zaprojektowanego oświetlenia. Czym prędzej odezwałam się więc do Anny. To nasza pierwsza wspólna realizacja, ale mam nadzieję, że nie ostatnia. Bo, oprócz tego, że ona zna się na oświetleniu i ewidentnie pasjonuje tym tematem - co doceniają bardzo poważne instytucje, firma ABCLIGHTING, której właścicielką jest Anna, wykonała na przykład oświetlenie obrazu Leonarda da Vinci "Dama z gronostajem" na Wawelu (!) - jest niesamowicie energetyczną, otwartą i sympatyczną osobą. A ja tylko z takimi pracuję. ;-)

PS Kiedy słuchałam Anny w Formazone miałam poczucie, że skądś ją z nam. Ze studiów? Z okolicy, której mieszkałam w dzieciństwie? Nie mogłam tego ustalić. Teraz dowiedziałam się. Kiedy opowiadałam o wpadce z lampami w szkole jogi na Racławickiej, okazało się, że... Anna chodziła do nas na zajęcia! Akurat tego nie pamiętałam... Mały świat. :-)

www.abclighting.pl
tel. 783 787 305

Brak komentarzy: